Ogłoszenie

Poniższe forum jest nowe i w trakcie tworzenia, dlatego też wszystkie sugestię dotyczące interfejsu i poszczególnych działów są mile widziane.

#1 2013-05-16 15:20:09

 Glen

Ventrue

Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 28
Punktów :   

Zatoka Czarnego Sztyletu

Zatoka Czarnego Sztyletu nie bez powodu przyjęła w swej nazwie szlachetną czerń. Jej spowity w mroku i ciemności ląd odstrasza większość mieszkańców rasy ludzkiej. Czające się w mglistościach szkielety ludzkie oraz zwierzęce nie wywołują dobrego wrażenia na wrażliwych istotach. Grube, wysokie skały pędzące dumnie ku niebu, gąszcz wijący się jak wąż między ich posturami i dzikie powietrze, to chwała zatoki, z którą każdy pragnie obcować, jednak nie każdemu dosyć odwagi, by przepełznąć przez niebezpiecznego strażnika, jakim jest mgła. Dlatego, właśnie, zatoka jest odwiedzana jedynie przez wampiry oraz wilkołaki. Krąży legenda, że kiedyś doszło tam do krwawej masakry, a największa klątwa spoczywa we wnętrzu jaskini skrywającej jezioro. O jeziorze zaś mówią, iż duszą swą oświetla grube mury skał, jasność jeziora jakoby witające, niebańskie wrota. Tylko nadprzyrodzone istoty wiedzą tak naprawdę, jakie tajemnice skrywa Zatoka Czarnego Sztyletu, jak ogromna jest jaskinia i jak czyste jezioro. Czy ludzie kiedykolwiek odważą się przekroczyć ciemne drzwi wiodące ku niebańskim wrotom?


Nie możemy powstrzymać samych siebie przed czynieniem piękna. Tak jak nie możemy powstrzymać przed tym całego świata.

Offline

 

#2 2013-06-24 21:57:10

Hastur

Ventrue

Zarejestrowany: 2012-08-05
Posty: 47
Punktów :   
Klan: brak

Re: Zatoka Czarnego Sztyletu

[Oficjalny początek gry]

Kadłub statku Klanu Ventrue obił właśnie o brzeg Zatoki Czarnego Sztyletu. Dostojny żaglowiec o złotym ornamencie na burcie wyglądał jak pływający po przesolonym morzu piracki, antyczny okręt. Brunatne żagle pchał porywisty wiatr obijający się o skały Zatoki. Cały pokład się zatrząsł. Kapitan statku nie zauważył, że dobijają do brzegu, gdyż widoczność utrudniała gęsta mgła. Na statku można było usłyszeć tylko okrzyki: - Nareszcie ląd!
Kapitan wyszedł ze swojej kajuty i wyjrzał za burtę, dając znak swoim towarzyszą o tym, że natrafili na bezpieczny i wolny od woni zgnilizny ląd. Ci najbardziej niecierpliwi wyskoczyli zza burty prosto na skałę, zaś Ci spokojniejsi poczekali na rozłożenie zwodzonego mostku i zeszli powoli na ląd.
Hastur był sceptycznie nastawiony do tego miejsca. Wyciągnął starą mapę, która odpowiadała wyglądowi kontynentu sprzed tysiąca lat. Wiedział, że gdzieś winna stać budowla należąca do jego przodków, założycieli klanu. Tam mieli powędrować.
Rozejrzał się uważnym okiem na swoich towarzyszy. Niektórzy z nich wystrzelili daleko do przodu. Inni zaś pozostali przy cumowaniu okrętu.
Stał prosto, z wysoko podniesioną brodą przyglądał się bacznie, by nie stracić z oczu żadnego ze swoich towarzyszy. Gdy ostatnia grupa skończyła cumować okręt, wskazał im bez słowa kierunek i sam ruszył w stronę głębokiego lądu, by w końcu wyjść z zamglonej przestrzeni, gdzie mogło czyhać niebezpieczeństwo.
Jak zwykle szedł bardzo powoli, trzymając ręce w kieszeniach swojej aksamitnej peleryny, pokrytej brunatnym jedwabiem.
- Nie jesteśmy bezpieczni... - rzekł bardzo cicho, tylko towarzysze będący blisko niego usłyszeli o jego obawach. Lecz członkowie klanu byli głodni już od kilku tygodni, a głód wampira należy zaspokoić.


"Najwspanialsze twory człowiecze poczynają się z nienawiści, najczyściej lśni ostrze w ciemnościach nocy."

Offline

 

#3 2013-06-24 22:52:42

 Glen

Ventrue

Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 28
Punktów :   

Re: Zatoka Czarnego Sztyletu

Glen był jedną z tych osób, które wybiegły za burtę. Nie pozostał przy nich jednak długo, zmienił kierunek, by udać się w krótki, rozpoznawczy spacer. Jego uczucia względem miejsca, w którym się znajdowali były bezkształtne, przezroczyste. Nie chcąc budzić w sobie tragicznych wspomnień o jego rodzinie już nigdy więcej, starał się zapominać o uczuciach.
Przyjrzał się wszystkim członkom klanu, uważnie zapoznawali się spojrzeniem z terenem. Długowłosy usiadł na jednym z głazów, jego ciało od razu poczuło trawę, która porosła siedzenie. Nie czuł się dobrze, był równie głodny, co reszta klanu, lecz usilnie starał się to ukryć. Był jednym z najbledszych, choć dziwić się można, że istnieje jakiekolwiek pojęcie większej bądź mniejszej wampirzej bladości skóry.
Trafili na czysty ląd, który, zgodnie z informacjami, które zdobyli wcześniej, zamieszkiwali ludzie. A wampirzą powinnością jest się posilić, jeśli pragnie się zgodnie z naturą funkcjonować. Ciemnowłosy wampir w wyobrażeniach wytworzył już obraz swojej ofiary czekając na działania innych członków klanu.


Nie możemy powstrzymać samych siebie przed czynieniem piękna. Tak jak nie możemy powstrzymać przed tym całego świata.

Offline

 

#4 2013-06-24 23:30:54

Hastur

Ventrue

Zarejestrowany: 2012-08-05
Posty: 47
Punktów :   
Klan: brak

Re: Zatoka Czarnego Sztyletu

Z map jasno wynikało, że aby trafić do właściwego miejsca, należało przebyć zachodnio-południową granicę Pobojowiska, by trafić na tereny Krwawego Wrzosowiska. Tam mieliśmy rozejrzeć się za starymi budowlami naszych przodków. A przynajmniej tak to sobie wymyślił Hastur.
Po przeanalizowaniu mapy i po rozejrzeniu się wokół spoglądając swoim bacznym okiem za horyzonty wampir zawołał swoich towarzyszy. O ile jego pomruk, który mogli usłyszeć wszyscy, można nazwać w ogóle zawołaniem.
Gdy wszyscy zebrali się w jedyny miejscu, Hastur polecił by wszyscy utworzyli krąg, by móc wytłumaczyć wszystkim czego właściwie powinniśmy najpierw szukać.
-Mapa mówi, że idąc granicą Pobojowiska, na którym właśnie stoimy powinniśmy szybko trafić na miejsce. Przed nami kawałek drogi, także uzbrójcie się w cierpliwość, a odwiedzimy tutejszy las i będziemy mogli zjeść przekąskę. - powiedział rozkładając mapę i wodząc  palcem po jej powierzchni. Ruch ten sprawiał, że w wampirzych uszach zabrzmiał szorstki dźwięk. Lecz to wrażenie zmysłowe ukazało faktyczną drogę, jaką musza się poruszać, by trafić na miejsce.
-Nie rozdzielajcie się, proszę. Dopowiedział zanim złożył mapę w rulon. Nie jesteśmy tutaj sami i wiem, że również to czujecie. - dodał mimochodem.


"Najwspanialsze twory człowiecze poczynają się z nienawiści, najczyściej lśni ostrze w ciemnościach nocy."

Offline

 

#5 2013-06-24 23:41:16

 Sorin Petrescu

Ventrue

Zarejestrowany: 2013-06-05
Posty: 24
Punktów :   
Klan: Ventrue

Re: Zatoka Czarnego Sztyletu

Podczas gdy stado jego młodszych pobratymców wyskoczyło za burtę, Sorin odczekał, aż inni zejdą z pokładu, dopiero wtedy sam ruszył po mostku. Dotyk ziemi po podróży morskiej wywołał, znane mu już od wieków, uczucie chwiania się lądu. Z podpokładu statku wydostało się stadko hodowanych przez niego jeży, wziął więc samca Alfa - Paradoksa, na ramię i przeszedł się kawałek po zatoce.
Reszta Ventrue twierdzi, że znajdą tu ludzi, skoro tak to może utrzymać swój głód w sekrecie jeszcze trochę.
- Widzisz stary przyjacielu? - powiedział do jeża - to będzie nowe terytorium kultu Palownika, rozpowszechnimy tu wiarę w naszego pana!
Jeż zapiszczał z entuzjazmem, ale Sorin wyczuł też wątpliwość, dorzucił więc:
- Nie ma powodu do lęku, nie pozwoliłem was tknąć tym młodzikom na statku, nie pozwolę i teraz.
Starzec stanął w pewnej odległości od Hastura, dość blisko by słyszeć szept. Nagły podmuch wiatru rozwiał czerwone włosy Sorina gdy podszedł on na wezwanie Hastura i spytał go donośnie dochodząc do kręgu: 
- Co więc winniśmy twoim zdaniem zrobić, dziecko? - w jego głosie nie było czuć pogardy, ani sarkazmu, może dumę, i subtelną nutkę ironi, ale nic nad to. Oczywiście wiedział co powinni zrobić, ale chciał sprawdzić swoich towarzyszy, a odpowiedź Hastura zyskała mu tymczasowy Szacunek Sorina.
- Czuję przede wszystkim, że inni są głodni, ruszajmy zanim uznają,że kolce jeży można wyrwać.

Ostatnio edytowany przez Finneus (2013-06-24 23:52:23)


Gdzie jest pragnienie, tam będzie i płomień.
Gdzie jest płomień, czyjaś więź spłonie.

Offline

 

#6 2013-06-24 23:54:56

Hastur

Ventrue

Zarejestrowany: 2012-08-05
Posty: 47
Punktów :   
Klan: brak

Re: Zatoka Czarnego Sztyletu

Hastur zaśmiał się pod nosem.
-Nie zapominaj, że Twoi przodkowie wyrastali na ziemiach zdobytych przez moich przodków. Twoi przodkowie żyli pod płaszczem moich, zanim otworzyłeś ślepia, więc zachowuj się jak przystało na opiekuna i pomaszeruj grzecznie z nami. - rzucił żartobliwie Hastrur odpowiadając na infantylną zaczepkę Sorina.
-W każdym bądź razie, z miejsca, w którym teraz stoimy musimy udać się na południe. To zajmie nam około trzy godziny drogi. Po pokonaniu tej trasy pozostaje nam godzina drogi przez granicę Pobojowiska i pół godziny drogi do naszego nowego domu. - oznajmił wszystkim i w jednej chwili grupa się rozeszła i ruszyła w poprawnym kierunku.
-Oby wszystko stało tytaj jak dawniej... - powiedział znów jakby do siebie. -Byłoby mi niezmiernie miło. - dodał.


"Najwspanialsze twory człowiecze poczynają się z nienawiści, najczyściej lśni ostrze w ciemnościach nocy."

Offline

 

#7 2013-06-25 01:10:39

 Glen

Ventrue

Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 28
Punktów :   

Re: Zatoka Czarnego Sztyletu

Młody wampir wtopił się w tłum. Krocząc dumnie przed siebie, jego masywne buty wydawały niemały hałas dający o sobie znać, czego Glen nie chciał. Pomyślał więc, że gdy tylko dotrą, wymieni swoje obuwie.
Otoczenie, w którym się znajdowali posiadało bardzo bujną zieleń. Matka natura nie szczędziła na tym miejscu swego bogactwa. Glen wchłaniał czyste powietrze i rozglądał się dookoła, szukając skarbów tutejszej przyrody.
Nim się zorientowali, trafili w obszar Pobojowiska.

Zatoka Czarnego Sztyletu -> Pobojowisko


Nie możemy powstrzymać samych siebie przed czynieniem piękna. Tak jak nie możemy powstrzymać przed tym całego świata.

Offline

 
Mapa Stare Cmentarzysko Pobojowisko Zimna Równina Las Łowców Wzgórza Smoczej Paszczy Zatoka Czarnego Sztyletu Krwawe Wrzosowisko

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bloodwars.pun.pl www.erableacha.pun.pl www.gildiazlo.pun.pl www.death-note.pun.pl www.minecraftzikoforum.pun.pl